poniedziałek, 14 lutego 2011

Mama

     Mama czując, że nie staję się spokojna kleknęła i spojrzała mi prosto w oczy.
     - Kochanie. Nie bój się. Zaraz będzie pociąg. Poczekaj tylko chwilkę, dobrze?
     Spojrzałam na nią. Była piękna. Miodowa skóra otoczona ciemnymi loczkami. Zawsze lubiłam się bawić jej włosami. Brać loczek zakręcać wokół palca i puszczać.
    Pomimo, że nie odziedziczyłam po niej włosów jestem zadowolona ze swoich oczu, które są podobne do jej. Oczy o kształcie migdała, lekko wznoszące się ku skroniom. I ta piękna barwa oceanu.
     Wydaje mi się, że dlatego mój ojciec ją pokochał. Właśnie za te oczy o błyskotliwym spojrzeniu.
     Ja patrząc w nie zawsze się czułam bezpiecznie. Tym razem też to poskutkowało.Złe myśli odeszły. Ja w poczuciu bezpieczeństwa mocno objęłam mamę za szyję. Wtuliłam twarz w jej szyje wdychając delikatny zapach storczyków.
    Otworzyłam oczy. W ciemności dostrzegłam ruch. Szybko znowu je zamknęłam, myśląc, że to odgoni zjawę. Mama wyczuła tę zmianę. Sięgnęła ręką do głowy i delikatnie pogłaskała mnie po włosach.
     - Lenko, nic się tobie nie stanie.
     Te słowa mnie nie uspokoiły. Poczułam, że mama specjalnie mówi tylko o mnie. Dlaczego nie powiedziała "nam"?
     - Mamusiu - poczułam jak do moich oczu napływają łzy. - Ja nie chcę tu być! Ja chcę do domu! Chodźmy do domu!
     Mama podniosła się z kucek. Patrząc na mnie z góry otarła moje pojedyncze łzy. Znowu pogłaskała mnie po głowie a następnie uśmiechnęła się.
     Dziadek mówi, że mama ma piękny uśmiech. Ja też uważam, że taki ma ale widziałam piękniejszy. Chociażby na fotografii ślubnej mojej mamy z tatą. Właśnie jedynie ten uśmiech chciałbym mieć po nim.
Jak dla mnie mam uśmiechała się zbyt szeroko jak na jej wąskie, karminowe usta. Do tego dochodził ten jeden krzywy ząbek. Dla niektórych było to urocze, dla innych dość brzydkie. Ja osobiście lubiłam ten krzywy kieł.

0 komentarze:

Prześlij komentarz